Między lądem a morzem,
Tuż przy wybrzeżu,
Czają się dwie wysublimowane wyspy,
Zakochane w sobie
Kochają się miłością nieskończoną,
Połączone ramieniem białego piasku
Dzień i noc,
Pojawia się na czas trwania piosenki.
Sama natura dyryguje orkiestrą
Zespoły w doskonałym rytmie
Ustawia scenę dla oczywistej historii
O miłości rozdartej
Pozostawiając dwoje kochanków do ponownego
Pozostawiając dwoje kochanków do ponownego połączenia,
Po czym powraca w chórze
Rozdzielając bratnie dusze.
Największa z wysp,
Ma latarnię morską.
Która stoi wysoka i sprytna,
W swym czarnym żelaznym płaszczu
Przewodnik dla żeglarzy,
Światło dla zagubionych.
Strażnik i świadek
Zapomnianych wspomnień,
Ale także i przede wszystkim,
Jest strażnikiem szalonej miłości
Mężczyzn i kobiet
Zajętych w wiosce,
Rozciągający się wzdłuż wspaniałej plaży
Każdego dnia witają
Podróżnych z innych miejsc
Chętnych do spotkania
Te dwie wyspy, te dwie siostry,
Których niesamowite piękno
Ich niesamowite piękno
Ptaki, żółwie
I oczywiście rybaków,
Stają się posłańcami,
Anielskimi nosicielami,
niewypowiedzianych słów miłości
Które szepcze każda wyspa
I których piana przychodzi do depozytu
Jak pieszczota, szepty
Sekretne wiadomości
Na lazurowych brzegach
Nosy Iranja the Eternal
Wśród najpiękniejszych pereł
Prawdziwy skarb pod gołym niebem,
Symbol miłości między dwiema krainami
Tworzący całość z Wszechświatem
Napełnia zachwytem każdą istotę, nawet najstarszą,
I rozpala najbardziej zgaszone serca.